czwartek, 23 października 2014

Rozdział 5

 Dwie kawy i powoli wracasz do normalności. Nie wiesz na czym to polega ale inaczej nie możesz. Siadasz przed laptopem i zabierasz się za pisanie programu na zaliczenie. Nakładasz słuchawki na uszy, włączasz ulubioną płytę i zatapiasz się w szyfrach programisty. Stukasz w klawiaturę z impetem zatapiając się w tym co raz bardziej. Od zawsze uwielbiałaś siedzieć w elektronice, uwielbiałaś podglądać innych jak stukali w klawiaturę. Zawsze rajcowało cie to, jak napisany jest prosty program. I co? Jesteś mistrzem sama dla siebie. I dla znajomych. Od zawsze przychodzili do ciebie po pomoc. A ty się uczyłaś. Teraz piszesz licencjat. I nie wiesz co masz zrobić. Bo z jednej strony dostajesz punkt więcej a z drugiej kończy się najlepszy okres swojego życia. I nie chcesz tego. Ale musisz z tym skończyć. Wzdychasz popijając kawę. Twoją uwagę zwraca pukanie do drzwi. Wstałaś i ruszyłaś. Otworzyłaś.

- Michaś? - uśmiechnęłaś się szeroko. Puq patrzy na ciebie z szelmowskim uśmiechem. A tobie mimo wszystko miękną nogi. 
- No cześć – włazi do mieszkania. Nachyla się nad tobą. 
- Co tu robisz? - mruczysz gdy odsuwa się od ciebie. 
- Wpadłem – oznajmia ściągając kurtkę. Odwracasz się i ruszasz do kuchni. Uśmiecha się patrząc na ciebie. 
- Wpadłeś i co? - rzucasz. Wstawiasz wodę. Zaśmiewasz się czując jak obejmuje cie w pasie. Składa na twojej szyi pocałunek. Oczywiście, że tęsknisz za nim. Ale macie przecież taką niepisaną zasadę, że nie spotykacie się w tygodniu. Jednak z upływem czasu jest to co raz trudniejsze. Co raz się w tym zatracasz, chociaż nie mówisz nic o związku. O uczuciach tym bardziej. 
- I cię porywam – rzuca zerkając na laptopa. Jesteś w połowie pracy. 
- Słucham? - rzucasz z kuchni. 
- No wiesz. Zabieram mimo woli i siłą – wchodzi do ciebie. Zaśmiewasz się pod nosem. 
- Siłą to wiesz co możesz? - mruczysz. Śmieje się głośno. Tak jak lubisz. I nie wiesz już co możesz zrobić. Tylko się poddać. Michał jest uparty. Jak Ślązak. Podaje ci kurtkę i zaprasza na dwór. Jesteś zaciekawiona i nie wiesz co on wymyśli. Lekki niepokój rodzi się w tobie gdy on dosłownie zlatuje ze schodów. Co on u licha wymyślił?! Nagle zatrzymujesz się. 
- Kupiłeś motor – ni to pytanie, ni to stwierdzenie. Ale patrzysz na połyskującą w słońcu maszynę. Michał dumny jak paw puszy się przy pojeździe. I nie możesz uwierzyć. Tyle razy mówił, że dorobi się porządnego sprzętu. I nie kłamał. 
- Kupiłeś – kiwa głową. Całuje cie czule a ty już chcesz żeby został z tobą.
- I porywam cie na jazdę próbną – odrywa się od ciebie. Wyczuwasz jego ekscytację i chwilę później na głowie masz kask. Zajmujesz miejsce za nim i automatycznie obejmujesz go w pasie. Cały Michał. Dziecinny ale jednocześnie opiekuńczy. Wzdychasz. Twoje pisanie pracy poszło się walić. Chwilę później czujesz pęd powietrza a w uszach dudni ci huk miasta. 
~*~
Wieczór nadszedł ciężki. Siedzisz w barze z pozostałymi i nie wiesz, kto jeszcze się pojawi. Masz dobry humor. Mieszkanie jest optymalne dla ciebie, i pisanie wychodzi lepiej. Odsuwasz od ust kufel gdy pojawia się Tosia. O dziwo nie z Michałem, a z Wojtkiem. Brat Rahima zadowolony jest z faktu, kto mu towarzyszy. Wiele razy mówił, że Antonina nie traktuje go miło. I nie wiedział dlaczego. Teraz jednak rozmawiają swobodnie. Chyba, że ona tak dobrze grała. A ty uśmiechasz się. Od ostatniej rozmowy minął tydzień. I mimo wszystko tęsknisz. Bo jest taka jak zawsze. Nie boi się mówić co myśli. Tosia.
- Cześć – nachylasz się i całujesz jej polik. 
- Widać jakiś wyspany jesteś – rzuca a ciebie to bawi. Czujesz się dobrze. Wyjątkowo. I ten jej szeroki uśmiech. Już nie pamiętasz jak wyglądał. Ale teraz?
~*~

Papieros cię orzeźwia, budzi. Nie wiesz czemu palisz. Stoisz przed klubem zaciągając się po raz kolejny. Stąpasz z nogi na nogę. 

- A mówiłaś, że palenie jest złe – słyszysz za sobą. Mateusz wychodzi i staje obok ciebie. Wciągasz w płuca mieszankę jego zapachu i papierosów. 
- Mówiłam. Teraz zmieniłam zdanie – rzucasz. Uśmiecha się pod nosem i obejmuje cie ramieniem. Sztywniejesz, bo wiesz że to dziwne. Jego dotyk cie po prostu odurza. Zdajesz sobie sprawę, ze swojej słabości. 
- Tęskniłem – rzuca. Zamykasz oczy. Ty umierałaś. Bo to co do niego czułaś cie niszczyło. I niszczy dalej. Nie wiesz co mu odpowiedzieć. Przymykasz oczy i bezwładnie opierasz się o niego. Uśmiecha się pod nosem. 
- I wiesz... Od tej naszej rozmowy...
- Rozmowy? - uśmiechasz się – Chyba żaleń – dodajesz. Parska śmiechem. 
- Niech będzie. Ale zdałem sobie sprawę, że dalej nic się nie zmieniło między nami – oznajmia a ciebie w środku ściska. Zamykasz oczy. Wiesz, że to niemożliwe. Że to co chciałaś wymazać ze swojej pamięci wróciło. Dotykasz swojego czoła. Czujesz się oszołomiona i lekko pijana. Tknęłaś tylko jedno piwo. I nie chcesz więcej. Bo dotyk jego ust odrywa cie od ziemi. Czujesz jak miażdży twoje wargi swoimi. Po co to robi? Po co to zrobił. Czujesz jego dłoń w swoich włosach i musisz się poddać. Rozum krzyczy, serce dopinguje. Jesteś głupia! Ale robisz rzecz słuszną. Twoje ciało odpowiada. Zdradza co czujesz. A on? Bezczelnie bierze co chce. Czujesz jak muska palcami twoje plecy. Nie chcesz nic więcej. Ale... Odsuwasz się od niego. Łapiesz głęboki haust powietrza.
- Nie – mruczysz. Bo nie możesz i doskonale o tym wiesz. 

2 komentarze:

  1. blogspot robi mnie w chu.ja i mi zjadł piękny komentarz o egzystencjalnych problemach naszych bohaterów, że teraz nie potrafię sklecić podobnego, tak się zdenerwowałam. dlatego daję Ci tylko znać, że jestem i przeczytałam, a pod następnym rozdziałem postaram się rozpisać bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem, mam zapłon jak diesel na mrozie albo jeszcze gorszy. Wiem, przepraszam. Wybaczysz mi prawda? :D
    Chciałabym się dowiedzieć, co Mateusz czuje do Tośki. I chciałabym, żeby ona też wiedziała.Jeżeli ją kocha, to świetnie, wszystko się ułoży, będą żyć długo i szczęśliwie z gromadką małych rapujących (HA! specjalnie sprawdziłam w Googlach :D) informatyków ;)
    A jak jej nie kocha, to niech spada na drzewo, po chuja ją całował?!
    No dobra, ale to by było za proste i zupełnie nie w Twoim stylu ;D Już się nie mogę doczekać, jak to wszystko skomplikujes :D
    całuję ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy